wtorek, 26 marca 2013

Warszawa zdobyta po raz trzeci !

To już trzeci mój półmaraton Warszawski w którym wziąłem udział. Pierwszy w którym wystartowałem miał miejsce w roku 2009 kiedy to dopiero zaczynałem bawić się w bieganie. Uzyskałem wtedy wynik 1:36, ewidentnie za słaby w stosunku do czasów jakie uzyskiwałem na krótszych dystansach. 38min na 10km w tamtym czasie. Było to spowodowane wieloma czynnikami niesystematycznymi treningami, brakiem wiedz na temat samych treningów i jeszcze kilkoma innymi. W roku 2012 podczas przygotowań do maratonu w Dębnie w Warszawie nabiegałem swoją ''życiówkę'' 1:17:35. Dla zainteresowanych relacja z zeszłorocznych zawodów tutaj. W tym roku czas jaki uzyskałem to 1:22:25. Jest prawie o 5 minut gorszy. Każdy kto ma pojęcie o bieganiu wie, że na tym dystansie to bardzo dużo. Nie jestem jednak załamany, wiem że wynika to z problemów zdrowotnych jakie miałem przygotowując się na sezon triathlonowy. Kilometraż był dużo niższy niż w okresie przygotowawczym w  roku ubiegłym.



Teraz trochę o samych zawodach. Do Warszawy wybrałem się wraz z Patrycją. Chciałem dać z siebie maxa i zobaczyć w jakiej jestem formie, natomiast Patrycja przygotowując się do ORLEN MARATHON jechała aby ustalić nową życiówkę. Do stolicy postanowiliśmy dostać się Polskim Busem, swoją drogą polecam na przyszłość, bardzo fajny i ekonomiczny środek transportu.

Po dojechaniu na miejsce, metrem udaliśmy się na Centralny i tam w Pałacu Kultury odebraliśmy swoje pakiety startowe. Sam pakiet już standardowo zawierał koszulkę, chip, numerek, agrafki, proporczyki reklamowe i powerade'a. Liczyliśmy z Patrycją na to że pooglądamy jakiś nowy fajny sprzęt biegowy na Expo, jednak się bardzo przeliczyliśmy. Rok temu na wystawie przed zawodami można było oglądać dziesiątki stoisk a każde z nich było obwieszone w różne kolorowe koszulki, spodenki, buty, żele, książki, skarpety, czapki wszystko dosłownie wszystko i jeszcze więcej niż można sobie wyobrazić. Jednak w tym roku może z 5-6 stoisk i to bardzo ubogich jeżeli chodzi o wybór i różnorodność towaru. Zatem szybka fotka na pamiątkę i śmigamy do serdecznej koleżanki Wioli która przygotowała pasta party i zapewniła nam dach nad głową za co z tego miejsca jeszcze raz serdecznie DZIĘKUJEMY :).

                                                       Po odbiorze pakietów na EXPO

                                                   W oczekiwaniu na tramwaj do Wioli

Gdy już dojechaliśmy czekała na nas PASTA PARTY w doborowym towarzystwie:) Takie spotkania są super. Gdy w jednym mieszkaniu spotyka się prawie 20 pasjonatów wtedy rozmów nie ma końca.
Wieczorem chwilę przed północą kładziemy się spać. Jutro rano wielki dzień!



Rano ustalona już wcześniej kolejka do łazienki. Mimo tylu osób w mieszkaniu każdy na spokojnie zjadł śniadanie zdążył się umyć i przyszykować na bieg.









                                                                           Przygotowania do biegu



Na miejscu jak zawsze rozgrzewka, oddanie rzeczy do depozytu i czekanie na sygnał startera. Mimo porannych -8 stopni na starcie stawiło się 10 142 uczestników.

                                                                    Na rozgrzewce



                        Ponad 10 tysięcy osób wyrusza na trasę 8 Półmaratonu Warszawskiego



Poniżej prezentuję moje poszczególne kilometry:

1. 3:58                                    12. 3:58          
2. 4:09 lekki podbieg             13. 3:56
3. 3:52                                    14. 3:53
4. 3:50                                    15. 3:56
5. 3:52                                    16. 4:11 długi i stosunkowo stromy podbieg
6. 3:50                                    17. 3:52
7. 3:46                                    18. 3:49
8. 3:58                                    19. 3:43
9. 3:56                                    20. 3:36
10. 3:59                                  21. 3:41

11. 3:57                                 97m 3:12/km

Sumując jest to 1:22:25 co w rezultacie dało mi 159 miejsce. Nie jest źle ale i fajerwerek nie ma. Cały bieg biegło mi się dobrze bez żadnych przeszkód. Teraz już po wyścigu wiem, że od 10 do 15 km tempo mogło być o 5 sekund szybsze. Na tym odcinku pobiegłem za asekuracyjnie. Podczas biegu nie wiało a momentami nawet mocno świeciło słońce. Nie ma na co zwalać winy ewidentnie zabrakło spokojnego biegania takiego w I zakresie do 140HR. Dla tego też takie jest moje postanowienie. Przez cały kwiecień będę biegać I zakres nie wyżej niż do 140HR i wydłużę treningi. Natomiast akcentami w moich treningach będą interwały.

                                      Szczęśliwi po biegu :) Warszawo wracamy za miesiąc!

Patrycja pobiegła zgodnie z przewidywaniami 1:47 czego ogromnie gratuluje!!! Czas ten jest dobrym prognostykiem przed maratonem. Z Warszawy wróciliśmy zadowoleni z bagażem nowych doświadczeń. Z każdego biegu należy wyciągać wnioski. Wiem nad czym powinienem popracować, następny start to ORLEN MARATHON gdzie będę biegł razem z Pati która zadebiutuje na tym królewski dystansie.
Jak okazało się w poniedziałek. W niedziele po biegu przewiało mnie i przemarzłem a skutkiem tego jest zapalenie gardła z którym mam nadzieję, że szybko się uporam.



                                                                      POZDRAWIAM





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz