czwartek, 25 kwietnia 2013

Ostatnie 4 tygodnie - PODSUMOWANIE

Siema! Sorry, że tak długo nie pisałem. Było to spowodowane brakiem czasu a może i brakiem chęci a może nawet trochę brakiem mobilizacji. Jednak wszystkie treningi na bieżąco notowałem i notuje nadal. Przez ostatnie 4 tygodnie przez złą pogodę trenowałem głównie bieg i pływanie. Dodatkowo rozpocząłem kurs na trenera personalnego no i chyba najważniejsze z tego wszystkiego przebiegłem Maraton Warszawski. Jednak wszystko po kolei... Zacznę od podsumowania i zestawienia tabel z treningami

PODSUMOWANIE 

Tydzień 6
Od razu po Warszawskiej ''połówce'' rozchorowałem się. Przewiało mnie i przemarzłem po przebiegnięciu linii mety. Skutkiem tego przeziębienia było osłabienie i dwa dni wolne od treningów. W środę zrobiłem mocny trening na długim dystansie 20km, później lekka dyszka i dzień wolny. W sobotę pojawiłem się na pływalni po dłuższej przerwie :) W tygodniu tym przebiegłem 42km.


Tydzień 7
Rozpocząłem od treningu ogólnorozwojowego na siłowni. Jeszcze w poniedziałek czułem, że nie jestem do końca zdrowy. Dwa razy pojawiłem się na pływalni i muszę przyznać, że pływało mi się całkiem przyzwoicie.   Treningi biegowe w tym tygodniu były wyjątkowo spokojne łącznie z niedzielnym wybieganiem które zrobiłem wraz z Patrycją :)  Nabiegałem 62km



Tydzień 8 
Poniedziałek odpoczynek natomiast już w wtorek dwa ciężkie treningi 2500m na pływalni i taka mocniejsza 16'stka. Pozostałe dni to lekkie spokojne treningi nie licząc soboty gdzie wykonałem mocny interwał z którego byłem bardzo zadowolony. W 8 tygodniu nabiegąłem 67km.



Tydzień 9
Pierwszy trening rowerowy 40km na MTB! Tego samego dnia dokręciłem jeszcze spokojne 12km. W dalszym ciągu trenuje na pływalni i pływa mi się coraz lepiej. Środa i czwartek to ostatnie dwa treningi przed maratonem, w piątek i sobotę ładowałem już tylko węglowodany :) O samym maratonie napisze oddzielny post i relacją :) W sumie uzbierało się 80km 



Suma km w 4 tygodnie: 251 km 
Suma km w roku 2013: 809 km

Jeszcze raz przepraszam za tak długą przerwę, niebawem relacja z maratonu :))