Przed wyjazdem planowałem biec na 1:25 nie wiedząc na co mnie stać. Trenuję dopiero miesiąc od długiej przerwy więc byłem asekuracyjny w swoich rokowaniach. Do Olsztyna na zawody udałem się z dziewczyną i kolegą z klubu. Wyjechaliśmy w sobotę o 18. Chcieliśmy na spokojnie przespać się po podróży i rano bez pośpiechu udać się na start. Na wieczór postanowiłem doładować się glikogenem jedząc jak to ma zwyczaj przed dłuższymi biegami makaron.
Rano pobudka o 8:30. Na spokojnie zapakowaliśmy torby, zjedliśmy solidne śniadanie i udaliśmy się do biura zawodów. Było jeszcze wcześnie bo koło 10:30 mało zawodników więc odbiór numerów startowych przebiegł bardzo sprawnie. Start miał odbyć się o 12:30, zostało nam trochę czasu. Postanowiliśmy iść do galerii która była niedaleko aby zakupić żele energetyczne. Liczyliśmy na to że zakupimy je na jakimś stoisku, jednak żadna firma się nie rozstawiła stoiska ani z sprzętem ani z odżywkami. Po powrocie do auta przebieramy się i wychodzimy na rozgrzewkę. Standardowo 3km truchtu, rozciąganie, 2-3 przebieżki jeszcze zrzucić dres i jestem gotów do startu.
Początek półmaratonu
Wybija godzina 12:30 na mecie ustawiło się prawie 500 uczestników. Pierwsze 400m w tempie 3:20 gdy to zobaczyłem na zegarku postanowiłem zwolnić. 1 kilometr wskoczył mi równo 4:00 czyli w tempie jakim chciałem przebiec cały wyścig. Przede mną biegło może 20 osób wiec pomyślałem, że jest nieźle. Przed biegiem nie znałem profilu trasy więc nie wiedziałem co mnie czeka na trasie. Pierwsze 8km to 6 nawrotów i bieg po bardzo pofałdowanej trasie. Nogi bardzo odczuwały każdy podbieg. Na 8km wiedziałem, że olbrzymim wyzwaniem dla mnie będzie utrzymanie tempa 4min/km. Trasa była strasznie ciężka dużo zakrętów i podbiegów jedyne co nam sprzyjało to fajna pogoda. Było chłodno i lekko wietrznie. Warunki pogodowe były idealne. Od 5km do 14km biegłem w grupce 3biegaczy i staraliśmy się współpracować. Na 14km odszedłem od grupki i biegłem samotnie do 17,5km. Wtedy moje tempo zaczęło nagle spadać i dogoniło mnie 2 starszych zawodników. Gdyby nie jeden z nich podejrzewam, że odpuścił bym walki byłem już strasznie wyczerpany. Zagrzał mnie do walki mówiąc ''Teraz trzymamy się razem i do końca lecimy po 4 minuty'' Ostatnie kilometry to wpatrywanie się w nogi biegaczy przed mną i wielka walka z samym sobą.
Na pół kilometra do mety, zdjęcie mówi samo za siebie.
W biegamy na starówkę tam jeszcze mała pętelka i widzę metę. Ostatkami sił wbiegam na nią wiedząc, że mam 2 zawodników na ogonie. Czas 1:22:32 czas bardzo dobry, biorąc pod uwagę ciężką trasę i stosunkowo krótki okres treningów. Zająłem 13miejsce w kategorii OPEN i 4miejsce w kat. B (20-29lat).
Rozdanie nagród w kat. wiekowej 20-29 lat
Start ten był małym krokiem na 4 tygodnie przed maratonem w Poznaniu :))
autorom zdjęć byłoby miło gdyby kolega podał ich źródła :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia robione były przez Grzegorza Marka i E. Jabłecką :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
OdpowiedzUsuńSuper relacja :)
Co prawda nie wiedziałem, że trasa naszej połówki była aż tak ciężka. Może dlatego ,że biegając po Olsztynie ciągle biegamy po górkach - człowiek już do tego przywykł :) Gratuluję świetnego wyniku. W moim przypadku tak jak w Twoim to był etap przed Poznaniem , przy okazji nie planowana życiówka - jednym słowem jestem bardzo zadowolony z tego startu. Pozdrawiam i zapraszam w następnym roku na drugi połmaraton Jakubowy (mam nadzieję ,że atestowany)
Grzegorz Marek
Nawroty i pofałdowana trasa jak na moje jeszcze nie rozbiegane nogi to poważne wyzwanie. Teraz trzeba lecieć dalej. Gratuluję życiówki i życzę powodzenia w przygotowaniach do maratonu oraz udanego startu :)
UsuńA tak zupełnie przy okazji to przedostatnie zdjęcie było zrobione około 200 metrów przed metą na podbiegu :)
OdpowiedzUsuńpzdr GM
gratulacje za dobry wynik i miejsce . mysle ze sie zboczymy w poznaniu. pozdro jacek.
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :) Powodzenia i do zobaczenia w Poznaniu =)
OdpowiedzUsuń