wtorek, 22 maja 2012

Triathlon - SPRINT


Hej! Nowy tydzień jak zawsze zaczynamy cytatem!

"Twoja przeszłość kształtuje cię bez względu na to, czy tego chcesz, czy nie. Każde spotkanie, każde doświadczenie zostawia w tobie ślad. Życie targa tobą niczym wiatr samotnym drzewem na pustkowiu." 

Na wstępie przepraszam za tygodniową przerwę. Była ona spowodowana treningami, lataniem za wpisami po uczelni i weekendowym wypadem do Olsztyna na kortowiadę ;-) (Nie samym sportem człowiek żyje.) Głównym wydarzeniem jakie miało miejsce w ubiegłym tygodniu na pewno był triathlon na dystansie SPRINTU. Zawody zorganizowane były przez naszych trenerów, Krzyśka i Łukasza którzy prowadzili fakultet z triathlonu.

Przechodząc już do samego wyścigu. Na początku należałoby opisać warunki w jakich przebiegał triathlon. Pierwsza część zawodów odbyła się na pływalni AWF'u. Wiadomo, warunki komfortowe, po 2 osoby na tor - bajka.
Mimo tego, że warunki sprzyjały to wynikiem na odcinku pływackim jestem najbardziej rozczarowany. Zacząłem zbyt agresywnie, nie mogłem znaleźć swojego tempa, najzwyczajniej w świecie podpaliłem się, jak żółtodziób, przez co wynik osiągnięty na pływalni strasznie mnie nie satysfakcjonował. Brakowało mi tlenu, traciłem cenne sekundy na nawrotach. Nie zrealizowałem tego, nad czym tak ciężko pracowałem przez pół roku treningów. Na pewno zabrakło długiego wyleżenia i spokoju. Dystans 600m pokonałem w 11:04. Liczyłem na 20-30sekund lepszy rezultat. Nie pozostaje mi nic innego, jak wyciągnąć wnioski i poprawić błędy. Ze wszystkich uczestników triathlonu z wody wyszedłem jako drugi, tracąc nieco ponad 10 sekund.

                                                                    Video z pływalni




Po wyjściu z wody przyszedł czas na szybkie ogarnięcie się - wytarcie i ubranie w odpowiedni strój na rower i bieg. Na nasze szczęście (albo i nie - w końcu warunki prestiżowych zawodów Iron Man nikogo nie oszczędzają) pierwsza zmiana nie była doliczana do łącznego czasu.Wszystko dopięte na ostatni guzik! Tak więc wsiadamy na....

 Rower! no właśnie, rower.... Trasa rowerowa przebiegała 10km przez las i 5km po asfalcie. Cała charakteryzowała się bardzo zróżnicowanym ukształtowaniem terenu. Były dwa strome i długie podjazdy. Jeden w lesie, około 250m, i drugi na pętli asfaltowej ~800m, o dużym stopniu nachylenia. Jako, że na rowerze nie jestem wirtuozem, a trasa była bardzo ciężka technicznie, straciłem dużo czasu na zjazdach. Bojąc się o wypadek i utratę kontroli pojechałem ten odcinek bardzo asekuracyjnie. Zdaję sobie sprawę, że start docelowy widnieje daleko na horyzoncie, a treningów czeka mnie cała masa, stąd stwierdziłem, że ryzyko zachowam na przyszłość;)
Zanim jednak zaczęliśmy pedałować, niezbędne było podbiegnięcie ~20m do roweru, ubranie kasku oraz innych akcesoriów niezbędnych na trasie. Po zrealizowaniu spraw technicznych, nie pozostało mi nic innego, jak opuszczenie strefy zmian, jak najszybciej.
Z dwóch kółek zszedłem również drugi. Nikt mnie nie wyprzedził, a do pierwszego zawodnika straciłem około 2minut. 15km najeździłem w 40:18.

Zostawiłem rower, szybko pozbyłem się zbędnego na biegu balastu i ruszyłem. Trasa liczyła sobie na szczęście tylko jeden podbieg. Z tej samej górki później zbiegaliśmy. Zacząłem zbyt wolno. Mimo tego, że przygotowując się do startu wykonałem kilka łączonych treningów, nie pomogło mi to wystarczająco. Wniosek? Więcej zakładek! Mimo wszystko na biegu odrobiłem 30-40 sekund. Cały triathlon ukończyłem na 2 pozycji. Czas biegu 9:52

Zaskakująco dobrze wypadłem na rowerze (myślałem, że będzie dużo gorzej). Mając na uwadze to, że hamowałem na zjazdach, było nieźle.
Z pływania muszę wyciągnąć wnioski, a biegi zaczynać mocniej. Nadszedł czas na przerwę w startach. Od teraz skupiam się już tylko na treningach.

Łączny czas: 1:01:14                               
pływanie - 11:04
rower - 40:18
bieg - 9:52 (do 3km zabrakło parę metrów)

Niebawem, z kolegą Adamem, wrzucimy kilka fajnych artykułów, a także dalsze relacje z treningów, tak więc gorąco zapraszam do śledzenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz