poniedziałek, 28 maja 2012

Podsumowanie tygodnia


‘’Życie jest jak psi zaprzęg. Jeżeli nie jesteś na przedzie - widok nigdy się nie zmienia...’’

 
Oczywiście trzeba pamiętać, aby nie skupiać się tylko na wynikach. Od dłuższego czasu postanowiłem nie nastawiać się tak na konkretny czas. Dotąd zakładałem sobie  "ten maraton pobiegnę w 2:48-52", po czym bieg mocno weryfikował moje plany. Po zawodach pozostawał niesmak, mimo nowego rekordu życiowego. Oczywiście zaczynając bieg, musimy wiedzieć, na co nas stać i założyć sobie na jaki wynik celujemy. Po to właśnie są starty kontrolne i sprawdziany, które realizujemy na treningach. Chodzi mi głównie o zmianę mentalnego podejścia. Od teraz, podczas zawodów, skupiać się będę na realizowaniu konkretnych zadań, które szlifuję każdego dnia w czasie treningów. Tak samo jak Adam Małysz będąc u szczytu sławy i jego "dwa dobre równe". Skupiał się na realizacji celu, jaki wyćwiczył do perfekcji na treningu. Nie myślał On o tym, aby ‘’przeskoczyć rywala’’. Wiedział, że jeżeli zrealizuje to co wyćwiczył, będzie dobrze. 

Cytat jednak mówi, że warto być z przodu. W tym momencie wybieram inną drogę do tego aby tam się znaleźć. Kwestią jest tylko pytanie - ile jesteśmy w stanie poświęcić, aby znaleźć się z przodu? Nie jest to takie proste jak w filmie Rocky, który pokazuje historię od 0 do bohatera. W rzeczywistości potrzeba: sprzętu, wiedzy, dużo wolnego czasu, warunków do trenowania, no i oczywiście samodyscypliny i determinacji. Tego często wielu sportowcom nie brakuje, jednak rezygnują ze sportu, ponieważ za dużo dają z siebie, a nie mają zapewnionych dobrych warunków finansowych. Tak naprawdę sport zawodowy jest opłacalny finansowo tylko dla najlepszych zawodników.
Sport jest moją pasją. Wiem, ile z niego biorę i wiem, ile poświęcam. Moim marzeniem jest ukończenie IRONMAN'a i jak na razie wszystko jest na najlepszej drodze aby tego dokonać! Gdy trenuję, myślę o jedzeniu. Gdy jem, myślę o wypoczynku, a gdy wypoczywam, myślę o kolejnym treningu.

Ten tydzień był spokojny. Powoli zaczynam wskakiwać na większe obroty. Pierwsze treningi na nowym rowerze za mną. W przyszłym tygodniu nie będę mieć możliwości jeżdżenia, ponieważ rowery mam w Sztumie, a sesję mam w Gdańsku. Skupię się na bieganiu, pływaniu i sile nóg.
Poniżej przedstawiam zapis z ubiegłego tygodnia:

Poniedziałek
25km MTB – śr. 23km/h

Wtorek
40km MTB – śr. 23km/h
Marszobieg – 10km OWB1

Środa
OWB1 15km – śr. 4:45/km

Czwartek
25km rower kolarski – 27km/h + Siłownia  1,5h

Piątek
OWB1 12km – śr 4:40/km

Sobota
65km – rower kolarski – 26km/h 

Niedziela
OWB1 18km – śr. 4:43/km + Siłownia 1h

Podsumowanie
Rower - 155km
Bieg - 55km
brak dostępu do pływalni ;/

Codziennie wykonuję ćwiczenia ABS wzmacniające brzuch! Postanowiłem, że będę je realizował przez 60dni. Dziś zostało mi 55dni do osiągnięcie celu, więc jedziemy dalej ! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz